Daniel Koziarski - Miłość w czasach dyskontów

Po książkę Miłość w czasach dyskontów sięgnęłam z wielką nadzieją na dobrą powieść. Tytuł nawiązuje trochę do wielkiego dzieła Miłość w czasach zarazy i pomyślałam sobie, że te dyskonty to być może właśnie zaraza dzisiejszego świata? Postanowiłam więc sama przekonać się jak pisze oraz co ma na myśli autor -  Daniel Koziarski. 



Oliwia to trzydziestoparoletnia kobieta, stojąca przed decyzją w jaki sposób pokierować swoim życiem, które wydawać by się mogło jest ustabilizowane. Praca w korporacji, mieszkanie co prawda na kredyt, ale własne i dobrze wykształcony, zaradny narzeczony. Żyć nie umierać! Ale Oliwia nie cieszy się tym co ma, poszukuje siebie i ciągle krąży w przeszłości. 

Autor zastosował niecodzienny sposób przedstawienia życia Oliwii, zaburzył bowiem chronologię czasową, przeskakując dość znacznie, od dzieciństwa po teraźniejszość. I nie będę tego ukrywać trochę mnie to irytowało. Te przeskoki były zbyt duże i odrywały mnie od poprzedniego wątku. Sprawiło to również, że książkę czytałam dość długo. 
W książce poruszonych jest wiele ważnych tematów. Jednym z nich jest emigracja (Oliwia jakiś czas mieszka w Londynie) oraz stosunek do imigrantów. Brat Oliwii jest dość radykalnym narodowcem i sposób, że tak określę dosadny "zwalcza" cudzoziemców. 
Wydarzenia ostatnich lat, których byliśmy świadkami jak np. atak na World Trade Center, zamachy w Londynie, śmierć Jana Pawła II pojawiają się również w książce i są tłem do wydarzeń z życia bohaterki. Jakoś tak na początku wydało mi się to dziwne, uwypuklanie tych zdarzeń, ale po zastanowieniu doszłam do wniosku, że są to również momenty z mojego życia, tylko na co dzień o nich już nie pamiętam. 

Miłość w czasach dyskontów to książka z rodzaju tych poważnych. Refleksyjna, ambitna i z przesłaniem. Wydaje mi się, że nie do końca zrozumiałam co autor miał na myśli, ale przecież ważne, aby każdy z lektury wziął coś dla siebie. Czytałam ją stosunkowo długo, odkładałam i powracałam, nie była to dla mnie łatwa lektura. Dopiero po przeczytaniu całości i ułożeniu wszystkiego w głowie dostrzegam jej wartość. 



Za przeczytanie książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res. 




"Miłość w czasach dyskontów", Daniel Koziarski, Wydawnictwo Novae Res, 2018 r., egzemplarz recenzencki;


8 komentarzy:

  1. Mam w planach tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezbyt interesuje mnie ta pozycja. Tym bardziej odstraszają mnie te przeskoki chronologiczne. To raczej książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozycja brzmi ciekawie i mimo, że takie przeskoki w czasie, dosyć często mnie męczą, myślę, że może kiedyś, pewnego pięknego dnia się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie to była świetna książka. Bardzo lubię prozę Daniela Koziarskiego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam w planach tej książki, ale może jednak się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przeczytać, bo wygląda bardzo ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Może w przyszłości przeczytam :) tytuł sobie zapiszę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pierwszy rzut oka to książka Daniela Kozierskiego wydaje się zachaczać o coś z gatunku romansu, ale chyba trochę to mylne po przeczytaniu Twojej recenzji. Brzmi jak jedna z tych lektur, po których trochę spędzi się czasu na rozmyślaniu. Novae Res jak zwykle nie zawodzi ciekawym wydanym tytułem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :-)

Komentując zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych. Więcej o polityce prywatności w zakładce KONTAKT w górnym menu bloga.

Copyright © 2016 Żyję bo czytam , Blogger