Małgorzata Garkowska - Spotkamy się przypadkiem
Kilku bohaterów w różnym wieku, którzy spotykają się w małym miasteczku. Ich losy w pewnym momencie się skrzyżują. Co z tego wyniknie?
"Spotkamy się przypadkiem" Małgorzaty Garkowskiej to powieść obyczajowa. Czytam chętnie, taką literaturę, ale nie zawsze jestem usatysfakcjonowana w końcowym rezultacie.
Joanna to młoda kobieta, która porzuca dotychczasowe życie i przeprowadza się do małego miasteczka pod Warszawą, gdzie znalazła pracę w szkole jako nauczycielka języka angielskiego. Jest mocno związana ze swoim rodzeństwem, siostrą, która ma męża i dziecko oraz starszym bratem. Brat to jej opoka. Zawsze troskliwy, zastępujący ojca i matkę, dający poczucie bezpieczeństwa. Niestety pracuje za granicą i ich kontakty są ograniczone.
Maria, czterdziestoletnia kobieta, której w wypadku samochodowym zginęła córka i mąż. Pogrążona w smutku, żałobie, depresji. Nie dostrzega celu w życiu. Jej brat i bratowa, próbują wyciągnąć ją z tego stanu, ale nie jest to łatwe.
Janek, młody chłopak wychowujący się w domu ojczyma, który go nie szanuje i bije. Zakompleksiony, zalękniony, dodatkowo prześladowany przez bandę łobuzów szkolnych.
To główne postacie książki. Ich losy na kartach powieści połączą się, zazębią oraz wpłyną na dalszą przyszłość.
Czy Joanna odnajdzie się w małej społeczności? Co zrobi gdy dotknie ją tragedia rodzinna? Marta odzyska chęć życia? Janek przeciwstawi się kolegom?
Książka w taki klimatyczny sposób opowiada o codziennym życiu ludzi, którzy mają problemy, takie jakie mogą przydarzyć się każdemu z nas. To także, opowieść o mocy przyjaźni i miłości, które są najlepszymi lekarstwami, mogącymi uleczyć zranione serca i dusze. Przedstawia proste prawdy, że człowiek nie mający nikogo bliskiego, pogrążony w rozpaczy - usycha, traci sens i chęć do życia. Ten kto ma koło siebie osobę, która go rozumie, wspiera, troszczy się - jest w stanie poradzić sobie ze światem.
Moją ulubioną postacią jest Marta. Kobieta silna, ale zarazem delikatna i potrzebująca wsparcia. Odważna i nie idąca na kompromisy. Przeżyła ogromną tragedię, znalazła czas na żałobę, ból, przetrawienie straty najukochańszych osób. Pozwoliła także sobie, na wejście w nowe, odmienione i zupełnie inne życie.
Postać Janka, pokazuje jak młodzież może być zdeprawowana. Uświadamia także, jak duży wpływ na życie młodego człowieka ma dom rodzinny. Osoba Janka wzbudza współczucie, empatię i całą masę uczuć. Daje również nadzieję, że wszystko można naprawić, jeśli się tylko chce.
Losy Joanny jakoś tak najmniej mnie poruszyły, chociaż też wiele przeszła i musiała poradzić sobie z niemałymi problemami.
Powieść nie jest pozbawiona łatwych zbiegów okoliczności i jest dość przewidywalna. Nie rzutuje to jednak na całościowy odbiór. Czyta się lekko i przyjemnie.
Niestety nie jest to książka dla mnie. Obyczajówki czytam rzadko, ale ta mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
https://mieszkajaca-miedzy-literami.blogspot.com/
Gusta są różne, ważne, żeby czytać to, co sprawia nam przyjemność :-)
UsuńPozdrawiam
Obyczajówka to ciężka literatura, bo zazwyczaj fabuła to po prostu życie, co dla wielu jest nudne i powtarzalne.
OdpowiedzUsuńTa książka, nudna nie jest, przewidywalna - owszem, ale czyta się z przyjemnością.
UsuńOd czasu do czasu mam ochotę na taką właśnie lekturę.
OdpowiedzUsuńPrawda? Ja również :-)
UsuńCzasami lubię sięgać po takie książki, więc zapisuję sobie tytuł do swojej listy. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję seredecznie!
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :-)
UsuńCzeka już na półce na swoją kolej. ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, jest przewidywalna. Ale niesie ze sobą mnóstwo wartości. Z pewnością warta uwagi.
OdpowiedzUsuńMimo jej przewidywalności mogłabym się skusić. Losy Marty i Janka dość mocno mnie zainteresowały.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam :) Jestem ciekawa swoich wrażeń po lekturze :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper :-) również pozdrawiam :-)
UsuńDla mnie niestety nie ta tematyka - nie lubię czytać o realnym życiu :D
OdpowiedzUsuń