Anna Płowiec - W cieniu magnolii

Już wspominałam, że chętnie sięgam po debiuty jak również lubię, gdy akcja książki toczy się w teraźniejszości i przeszłości. Dokładnie tak jak w powieści Anny Płowiec "W cieniu magnolii". Książka kusi śliczną okładką i szczerze przyznaję, że przeczytałam ją w jedno niedzielne popołudnie. Czym mnie tak ujęła? 



Bibliotekarka Alicja wiedzie spokojne życie samotnie, udziela korepetycji z hiszpańskiego i czeka na przyjazdy córki studiującej we Wrocławiu. Spotyka się z przyjaciółką Danką i myśli, że już nic ciekawego ją w życiu nie spotka. Pewnego dnia do jej drzwi puka Janek i ...przeszłość.  

Od tego momentu akcja przenosi się do czasów gdy Alicja i Danka studiowały bibliotekoznawstwo oraz prowadziły studencki tryb życia. Wtedy to Ala poznała Leszka, który zupełnie zawrócił jej w głowie, choć wszyscy dookoła ostrzegali ja przed nim. Czemu? Ponieważ był bardzo nerwowy, zazdrosny i żerował na pieniądzach Ali. No dobrze miał jedną zaletę. Był  świetny w łóżku. Jednak czy to wystarczy, aby stworzyć rodzinę? Ala myślała, że tak. Do momentu, w którym poznała Janka. Wtedy świat obrócił się o 180 stopni pokazując czym naprawdę może być prawdziwa miłość. Niestety los nie pozwolił im być razem. Czy teraz, po tylu latach odnajdą się? Czy dawna miłość ma szansę na nowo się odrodzić? 



Tematyka niby banalna i już nie raz opisywana. Tymczasem autorka stworzyła historię, którą czyta się przyjemnie i bez cienia znudzenia. Zalety to: lekkie pióro, dobrze wykreowane postacie, oddany klimat lat 90 - tych oraz poruszana tematyka. W tej powieści obyczajowej bowiem, przeczytamy o manipulacji, zazdrości, omotaniu, nawet przemocy, ale także sile miłości i przyjaźni. Cały wachlarz uczuć i emocji. 

Debiut bardzo obiecujący! Czekam na kolejne książki Anny Płowiec. 




Za przeczytanie książki dziękuję Wydawnictwu Znak. 



"W cieniu magnolii", Anna Płowiec, Wydawnictwo Znak, 2018 r., egzemplarz recenzencki;

10 komentarzy:

  1. Pewnie przeczytam ją za sto lat, ale zrobię to na pewno! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie przeczytam ją za sto lat, ale zrobię to na pewno! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na długie letnie wieczory to może być idealna pozycja ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już kilka razy o niej słyszałam, ale to raczej nie moje klimaty. Zanudziłabym się przy niej. Ale znam kogoś, komu mogłaby się spodobać, więc może przy okazji szepnę jej słówko :D

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny. Zajrzę z przyjemnością do Ciebie :-)

      Usuń
  5. Nie jest to kisążka dla mnie, nie przepadam za klimatem obyczajówek!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie przeczytam, ostatnio właśnie zaczęłam gustować w tym gatunku coraz bardziej...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :-)

Komentując zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych. Więcej o polityce prywatności w zakładce KONTAKT w górnym menu bloga.

Copyright © 2016 Żyję bo czytam , Blogger