"Belfer" - Katerina Diamond


Przyciągający tytuł i rekomendacja na okładce, skłoniły mnie do przeczytania debiutu Kateriny Diamond. „Belfer” to intrygujący kryminał/thriller z bardzo makabrycznymi fragmentami. Trup ściele się gęsto i w bardzo drastyczny sposób. Pamiętajmy jednak, że nic nie dzieje się bez przyczyny. 

Akcja toczy się w Wielkiej Brytanii, gdzie już w pierwszym rozdziale ginie dyrektor prestiżowej szkoły dla chłopców w Devon. Ginie poprzez powieszenie, które zostaje upozorowane na samobójstwo, a czytelnik już wie, że jest to zemsta za sprawki z przeszłości i zostaje wciągnięty w mroczną tajemnicę. 


Następnie poznajemy kolejnych bohaterów, parę policjantów po przejściach – Imogen Grey (przeniesiona z innej jednostki) i Adriana Milesa (zgubił kluczowe dowody przeciwko handlarzowi narkotyków), którzy pragną się wykazać, aby odkupić swoje winy. 

Pojawia się również postać Abbey Lucas, skromnej i niepozornej pracownicy Eden House Memorial Museum, zajmującej się wypchanymi zwierzętami. Do pomocy zostaje jej przydzielony doktorant Parker West. Na początku nie jest zadowolona z takiego obrotu sprawy, ponieważ stroni od ludzi. Przyczyna jest bardzo prosta – została okrutnie skrzywdzona, o czym dowiadujemy się w dalszej części historii. 
 
W kolejnych rozdziałach w coraz bardziej drastyczny sposób giną kolejni mężczyźni i policja już wie, że to sprawka jednej osoby. Imogen i Adrian zostają odsunięci od śledztwa, ponieważ zahacza ono o przeszłość Adriana – sprawę, wspomnianego już dilera narkotyków. Jednak policjanci, nie chcą odpuścić i na własną rękę próbują rozwiązać tę zagadkę. 

Wszyscy bohaterowie w spójny, ale mało zaskakujący sposób, zostają połączeni w finale historii. Ich poczynania i przeszłość dają nam do myślenia i sprawiają, że zastanawiamy się, co my byśmy zrobili w ich sytuacji?  

Autorka stworzyła ciekawą fabułę, rozwijała ją powoli, a poruszane przez nią tematy wykorzystywania i dewiacji seksualnych, zostały potraktowane w sposób zarazem brutalny, przerażający, ale i zrozumiały. Opisana historia wzbudza bardzo silne emocje, strachu, obawy, odrazy, współczucia, empatii i myślę, że zrozumienia. Mamy do czynienia z zemstą, za okropne uczynki i karą – sami osądźmy czy adekwatną. 


Momentami przyznam szczerze, omijałam opisy zbrodni, były dla mnie zbyt mocne. Nie jest to z pewnością książka dla osób wrażliwych. 

Oprócz tej bardzo mrocznej strony książka ma jaśniejszą – obyczajową. Opis miasteczka, mentalności i zależności osób. To jak bardzo chcemy w oczach innych uchodzić za dobrych i „normalnych”, a tak często gubimy się w codzienności. 

Książkę wciąga i czyta się ją dość szybko. Polecam i chętnie sięgnę po kolejne tomy. Dla mnie to udany debiut. 



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu: 




"Belfer", Katerina Diamond, Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2017 r., egzemplarz recenzencki;

4 komentarze:

  1. Z każdym kolejnym zdaniem Twojej recenzji coraz bardziej zacierałam dłonie. Muszę koniecznie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiłaś mnie. I to bardzo. Muszę po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :-)

Komentując zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych. Więcej o polityce prywatności w zakładce KONTAKT w górnym menu bloga.

Copyright © 2016 Żyję bo czytam , Blogger