Tomasz Mróz - Dziecięce zabawy

Z dużą ciekawością sięgnęłam po książkę Tomasza Mroza Dziecięce zabawy. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora, a moje zainteresowanie wzbudził opis zamieszczony na okładce. 




W każdym kryminale spotykamy jakiegoś policjanta, który ma za zadanie rozwiązać zagadkę zabójstwa czy innego przestępstwa. Tym razem tę rolę pełni komisarz Przytuła trochę gapowaty, otyły i pełen kompleksów mężczyzna. Przyznaję, że wzbudził moją sympatię i kibicowałam mu w pokonywaniu problemów, które co rusz na niego spadały. 
  
Przytuła musi się zmierzyć ze śledztwem, które krąży wokół sprawy sprzed lat. W latach sześćdziesiątych trzej chłopcy zostali zamordowani przez Wampira, który został wtedy ujęty. Podobno była jeszcze jedna ofiara, ale jej ciała nie odnaleziono. Teraz ktoś wzoruje się na morderstwach z przeszłości i zabija osoby, które były powiązane z tamtymi ofiarami. 

Dziecięce zabawy to taki trochę nietypowy kryminał, bowiem  zostały w nim zawarte wątki z zakresu science fiction. Przyznaję, że czytałam je momentami z przerażeniem, a momentami z uśmiechem na twarzy. Mróz zastosował niecodzienne połączenie, które mnie się podobało. Ponadto autor to świetny obserwator rzeczywistości, który nadał swoim postaciom wiele przywar i lęków ludzkich. 

Podsumowując: małe miasteczko i powiązania jego mieszkańców, tajemnica sprzed lat, intrygujący komisarz, zjawiska paranormalne i dużo humoru. Ktoś chętny? Naprawdę warto! 






Za przeczytanie książki dziękuję Wydawnictwu Videograf. 




"Dziecięce zabawy", Tomasz Mróz, Wydawnictwo Videograf, 2018 r., egzemplarz recenzencki;

7 komentarzy:

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :-)

Komentując zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych. Więcej o polityce prywatności w zakładce KONTAKT w górnym menu bloga.

Copyright © 2016 Żyję bo czytam , Blogger