"Cisza" - Jem Lester

Podjęłam się ostatnio przeczytania książki poruszającej nie łatwy temat choroby, jaką jest autyzm. Książki napisanej przez Jema Lestera - ojca autystycznego syna. Blurb na okładce zapowiada, że jest to zabawna i wyjątkowo wzruszająca powieść o ojcach, synach i autyzmie. Pomyślałam sobie, co może być w tym zabawnego? No właśnie? 


On, ona i ono. Między nimi autyzm. Choroba w najcięższym spectrum. Jonahan ma dziesięć lat, nie mówi, nie potrafi samodzielnie korzystać z toalety, bywa agresywny, samookalecza się, jest niebezpieczny i wymaga ciągłej opieki oraz nadzoru. Rodzice znajdują się na granicy wytrzymania, zmęczeni, zestresowani, przerażeni. Dodatkowo nie otrzymują pomocy, o którą prosili. Rozpacz i szalony pomysł, który może tę sytuację poprawić. Separacja. Samotny ojciec wychowujący chorego syna. Postanawiają spróbować. W wyniku tej decyzji Ben wraz z Jonahem przeprowadza się do Georga, swojego ojca. Niestety nie łączy ich jakaś szczególna więź. Do tej pory ledwo się dogadywali. Ben przejął rodzinny biznes, ale nie radzi sobie dobrze. 

Jeden dom. Trzech mężczyzn. Próba porozumienia się. To jest właśnie ta historia. Pokazuje, że mając możliwość rozmawiania i komunikowania, nie potrafimy tego dokonać. Tajemnice, niedopowiedzenia, często są przyczyną kiepskich relacji. Tytuł książki jest bardzo wymowny. Cisza. Ona właściwie mówi, wręcz krzyczy! Pod jednym dachem, na małej przestrzeni, historie z przeszłości zaczynają żyć od nowa. Stają się kluczem do wielu zagadek i odpowiedzią na niewypowiedziane pytania. To Jonahan momentami więcej "mówi", niż jego ojciec i dziadek. Dzięki dziadkowi właśnie, który staje u kresu swojego życia, sytuacja rodzinna nabiera nowego wymiaru. Ben dowiaduje się wiele o przeszłości swojej rodziny. O pewnych sprawach nie miał w ogóle pojęcia, a poznając je zaczyna inaczej patrzeć, także na to, co dzieje się z nim, żoną i synem.




Książka również w bardzo wiarygodny i rzeczywisty sposób ukazuje zmagania się rodziców z chorobą dziecka, które kochają nade wszystko. Nic tu nie jest udawane, ukrywane. Płacz, cierpienie, bezsilność, ale także codzienne czynności, takie rytuały, jak kąpiel w dużej ilości piany. Sposób radzenia sobie z życiem poprzez alkoholizm, sprawia, że uświadamiamy sobie jak ciężko jest żyć i próbować ogarniać rzeczywistość, mając tak chore dziecko. 

Sama nie wiem czego spodziewałam się po tej lekturze. Czytając ją odczuwałam smutek, współczucie i momentami śmiech, głównie dzięki Georgowi. Natomiast Ben potrafił wkurzyć i zirytować mnie kilka razy. Książkę czytałam na kilka podejść i uważam, że jest specyficzna i nie dla każdego. Nie określiłabym jej też jako zabawnej. Wzruszająca - jak najbardziej. Zatem wybór należy do Was :-)



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:



 "Cisza", Jem Lester, Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2017 r., egzemplarz recenzencki;






6 komentarzy:

  1. Sięgam dość często po książki, które poruszają trudne tematy. Zapiszę sobie tytuł i na pewno przeczytam tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja �� napewno przeczytam książkę, może nawet dowiem się czegoś więcej o autyzmie....

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem psychologiem oligofrenopedagogiki, więc problem autyzmu jest mi bardzo dobrze znany. Jestem bardzo ciekawa tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapisana, na pewno przeczytam, super recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  5. Poznałabym tę historię, z pewnością jest wartościowa i skłania do refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  6. To może być naprawdę bardzo mądra lektura...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :-)

Komentując zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych. Więcej o polityce prywatności w zakładce KONTAKT w górnym menu bloga.

Copyright © 2016 Żyję bo czytam , Blogger