Adrian Bednarek - Skazany na zło

Przez cały rok kupuję książki, ale najwięcej przywożę z targów książki. Na tych w Krakowie jak już wcześniej pisałam, skupiłam się na książkach i autorach, których jeszcze nie czytałam/znałam. Tak trafiłam na Adriana Bednarka i jego Skazanego na zło. Mając chwilę wolnego podczas ferii z chęcią przeczytałam tę pozycję, zmniejszając co nie co mój stos hańby :-)



Wiktor Hauke to mężczyzna przed trzydziestką, mający żonę, wspólnika i przeszłość alkoholową. I jeszcze kochankę. Taki życiowy pakiet. Pewnego dnia jego życie wywraca się o sto osiemdziesiąt stopni. W zasadzie pod wpływem niespodziewanego dla bohatera, ale ukartowanego wcześniej, zdarzenia. Decyzja Wiktora rozpoczyna pewną grę, która jest sterowana przez Reżysera - tak bowiem nazywa się człowiek o psychopatycznych skłonnościach. Książka zawiera sceny dosadne, przejmujące i zdecydowanie wciąga. Przeczytałam ją w jeden wieczór. Niby toczy się leniwie, ale paraliżuje czytelnika i sprawia, że nie można się oderwać. 

Takie lektury zawsze wywołują u mnie dreszcz niepokoju, czy coś takiego mogłoby się wydarzyć naprawdę? W zasadzie to pytanie kołatało mi się w głowie przez całą lekturę. Niezaprzeczalnie książka daje do myślenia i powoduje strach, przed tym, co tak naprawdę kryje się w człowieku. Czy dobrze znamy samych siebie? Czy też jedno wydarzenie, jedna decyzja, może spowodować, że ciemna strona zacznie nami władać? 

Podobno seria z Kubą Sobańskim jest jeszcze mocniejsza, więc nie pozostaje mi nic innego jak ją przeczytać!














"Skazany na zło", Adrian Bednarek, Wydawnictwo Novae Res, 2018 r., zakup własny;

8 komentarzy:

  1. Przeczytaj koniecznie serię z Kubą Sobańskim. Warto!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ogromną ochotę poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo dobrego słyszałam o autorze i jeśli kiedyś wygrzebie się ze stosu hańby, to z pewnością zapoznam się z jego książkami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o twórczości tego pana. Może w przyszłości się skuszę. Zwróć uwagę na ostatni akapit - coś mi nie pasuje w "bardziej mocna" - poprawne stopniowanie to chyba "mocniejsza" :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o autorze i bardzo chciałabym przeczytać coś z pod jego pióra. Pamiętam taką niezbyt udaną okładkę z diabłem, ale później już były same wizualnie zachęcające :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :-)

Komentując zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych. Więcej o polityce prywatności w zakładce KONTAKT w górnym menu bloga.

Copyright © 2016 Żyję bo czytam , Blogger