Anna Dąbrowska - Nauczyciel tańca

Z twórczością Anny Dąbrowskiej już się spotkałam. Recenzję Jutro będziemy szczęśliwi można znaleźć na moim blogu. Tym razem jak brzmi zapowiedź na okładce Nauczyciela tańca, autorka zaprasza nas na emocjonalny rollercoaster. 




Kaja i Sara to siostry. Mają za sobą traumatyczne przeżycia w wyniku których, młodsza Sara nie mówi. Zostały na tym świecie same i muszą zmagać się z przeciwnościami losu. 
Dominik to facet po trzydziestce, który bardzo wiele w życiu przeszedł. Jego rodzice oddali go do domu dziecka, a pobyt w dwóch rodzinach zastępczych nie przyniósł upragnionego szczęścia. 
Tę trójkę połączy taniec, czego można się domyśleć po tytule książki. Sara jest samoukiem krumpa czyli tańca ulicznego, poprzez który wyraża się emocje. Pragnie się go uczyć bardziej profesjonalnie. Jest to także pomysł na kolejną terapię, aby zaczęła mówić. Nauczycielem staje się Dominik. Pomiędzy nim i Kają zaczyna rodzić się uczucie, ale są tak poharatani życiowo, że nie jest to łatwe. 

Wiele trudności, tajemnic, które pojawiają się w trakcie czytania, złych przeżyć, traum być może u czytelnika wzbudzi emocje. Moich niestety nie wzbudziła. Książka ta wydaje mi się taka trochę naciągana i mało realna. Mam dziesięcioletnią córkę i jakoś trudno mi sobie wyobrazić, aby za dwa lata zachowywała się i posiadała taką wiedzę na temat stosunków męsko-damskich jakie ma Sara. To oczywiście moja subiektywna opinia, ale pragnę zaznaczyć, że ja ze swoim dzieckiem rozmawiam o wszystkim, ale adekwatnie do wieku. 




Sama nie wiem czego spodziewałam się po tej książce. Po przeczytaniu wiem, że nie jest ona w moim guście. Polecałabym ją bardziej jako romans dla młodzieży. Ja już jestem za stara na takie opowieści :-) Jedyne co wyniosłam z lektury to to, czym jest krump. Poza tym nie przeżyłam emocjonalnego rollercoastera. Nie neguję tej historii tylko wiem, że nie jest ona dla mnie. 






Za przeczytanie książki dziękuję Wydawnictwu Lira. 



"Nauczyciel tańca", Anna Dąbrowska, Wydawnictwo Lira, 2018 r., egzemplarz recenzencki;

3 komentarze:

  1. Szkoda, że książka nie wzbudza większych emocji, ale myślę, że kiedyś jednak dam jej szansę. Chciałabym poznać twórczość autorki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda,że książka nie spełniła do końca Twoich oczekiwań. Mnie się bardzo podobała.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Główny motyw tej powieści wydaje się byc interesujący, skoro uważasz że ta książka nie wywołała u Ciebie wiekszych emocji to nie będę stawiala jej wysokiej poprzeczki ale przeczytam z nastawieniem na przyjemną relaksujacą historię

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :-)

Komentując zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych. Więcej o polityce prywatności w zakładce KONTAKT w górnym menu bloga.

Copyright © 2016 Żyję bo czytam , Blogger