"Beki, smarki, pierdy" - Emma Dodson

"Beki, smarki, pierdy" - Emma Dodson


Mój mąż, który swoje lata już ma ;-) ale jak przystało na prawdziwego mężczyznę zainteresował się książką z gatunku „inna”, przeznaczoną raczej dla mniejszych dzieci. Jednak dorośli w tym – ja, z tej pozycji mogą się także wiele nauczyć.

„Beki, smarki, pierdy czyli co się dzieje w moim ciele” to książka interaktywna o tym, o co wstydzisz się zapytać, jak informuje nas opis na okładce. Książka jest w twardej oprawie, kartki w środku też są z grubszego papieru, co pozwala na wielokrotne przeglądanie bez uszczerbku :-) dużo fajnych i zabawnych rysunków, otwieranych i wysuwanych klapek oraz modele 3D to kolejne atuty. 



Tytuł sam w sobie jest już interesujący jednak zawartość jeszcze bardziej! Całość jest podzielona na rozdziały, zaczyna się od – Gile, smarki, gluty czyli o wydzielinie z nosa. Czy ktoś z Was wiedział, że rhinotillexomania to naukowa nazwa dłubania w nosie?! No właśnie, podejrzewam, że mało kto. Dowiemy się również jakie kolory mogą mieć gile i z jakiej przyczyny. 



Następny rozdział to – Bo zwymiotuję! Wiadomo o czym, z ciekawostek: żaby wyrzygują swój żołądek i potem połykają go w całości. Jest także ilustrowany poradnik jak wymiotować. 



Kolejna strona omawia zagadnienia – Bąki, pruki, pierdy… oczywiście dowiemy się co jest w bąku i  jakie potrawy wzmagają gazy. Wydawać by się mogło, że ludzie są mistrzami w tej dziedzinie, ale nic bardziej mylnego, zajmujemy dopiero dziewiąte miejsce. Na podium są, uwaga…. termity!!! 

Kolejne zagadnienia to – Wydzielina: pot i ślina. Podobno pot wegetarianina ma bardziej słodszy zapach niż pot osoby jedzącej mięso. Czemu pot śmierdzi? Po co nam ślina? to pytania na które znajdziemy wyczerpujące odpowiedzi. 

Nie może zabraknąć… Ekskrementy czyli KUPA. Śmierdząca sprawa! Człowiek przez całe życie produkuje nawet do 50 ton odchodów, a pierwsi ludzie na Księżycu zostawili na nim torby pełne kupy. Ciekawe jak teraz wyglądają …?

Krwawa jatka to rozdział poświęcony tym jak krew krąży w naszym organizmie, co to błękitna krew oraz jak powstają strupy i po nam one. Na koniec – Mocz. Siku, siuśki, szczyny. W niektórych kulturach mocz był stosowany do płukania ust, bo dobrze wybiela zęby! A homary walcząc sikają głową, ponieważ na głowie właśnie mają pęcherze moczowe. 



W książce znajduje się dużo więcej informacji o podanych zagadnieniach, przedstawionych w ciekawy i prosty sposób. Dzieci na pewno będą zadowolone. Moja córka wszystkim dzieciom nas odwiedzającym pokazuje tę książkę i zawsze wzbudza dużo emocji. 

Naprawdę polecam!



Emma Dodson, "Beki, smarki, pierdy czyli co dzieje się w moim ciele", Wydawnictwo MUZA 2016 r., zakup własny;
"Rzeka zimna" - Magdalena Kawka

"Rzeka zimna" - Magdalena Kawka


Na moich półkach mam kilka książek Magdaleny Kawki, niektóre przeczytane, inne nie. Z autorką „widuję się” także na profilu społecznościowym. Już kilka razy miałam ochotę sięgnąć po „Rzekę zimną” i właśnie z tą książką żegnałam stary, i witałam nowy rok. 

Opis z tyłu książki sygnalizuje, że tematyka nie jest łatwa i przyjemna. Nieciekawe relacje matki i córki, zaginięcie, tajemnica i małe miasteczko to słowa klucze tej opowieści. 

Akcja toczy się w małej mieścinie, gdzie zamieszkała pisarka Małgorzata Zawistowska. Jej córka Tamara Rastignac mieszka w Paryżu wraz z mężem Cyrylem, prowadzi kwiaciarnię i żyje swoim życiem. Kobiet nie łączą bliskie stosunki, córka ma żal do matki, że interesowała się głównie światem swoich bohaterów, a nie jej. 



Pewnego dnia do Tamary dzwoni przyjaciółka mamy Weronika Hajduk z informacją, że Małgorzata zniknęła. Nie odbiera telefonów, nie kontaktuje się z wydawcą, nie wiadomo co się z nią dzieje. Tamara nie zastanawia się długo, przyjeżdża do Grzmotów, starając się rozwiązać tajemnicę zniknięcia mamy. Powoli poznaje mieszkańców, wplątuje się w różne wydarzenia i rozpoczyna śledztwo, które okazuje się niebezpieczne. 

Przy tym poznaje świat mamy, zupełnie inny niż sobie wyobrażała, gdzie oprócz fikcyjnych bohaterów jest miejsce dla prawdziwych ludzi z ich problemami, którym próbowała zaradzić jej rodzicielka – ta która nie znajdowała dla niej czasu w dzieciństwie. Dla Tamary to także czas spojrzenia na własne życie i małżeństwo z innej perspektywy. 

Magdalena Kawka poruszyła także bardzo ciekawie klimat prowincjalnego miasteczka. Mieszkańcy, którzy wiedzą o sobie wiele, boją się kłopotów i tego, że może być gorzej, milczą, stają się zależni jeden od drugiego i splatani siatką nie do końca czystych  powiązań. 

„Rzeka zimna” to ciekawa powieść, wielowymiarowa, idealna na zimową aurę i nie tylko :-)


Magdalena Kawka, "Rzeka zimna", Wydawnictwo SOL, zakup własny, wydanie 2011 r.



Copyright © 2016 Żyję bo czytam , Blogger